… czyli ta w Mori to miała być łatwa
Stopień trudności : MD/TD
Link do strony: Monte Albano
Dojazd: Katowice – Bergamo – Wizzair, Bergamo – Mori – Trenitalia
Koordynaty GPS : 45.854809083407176, 10.983043746556923
Niepozorna via ferrata, małe spokojne miasteczko Mori, pod 40 stopni ciepła co może się złego stać ? No co ? 🙂 Ruszamy popołudniem i to był chyba najlepszy wybór, trasa dobrze oznaczona, z centrum miasteczka pnie się powoli do urokliwego kościółka z piękną panoramą. Jeszcze kawałek podejścia i trafiamy do bardzo fajnego miejsca z ciekawą infrastrukturą. Jest woda, są toalety, są miejsca aby usiąść i ubrać się w uprząż. Miejsce świetne, ale czas nagli. Krótko zerkamy na tablice, wiemy, że ferrata ma długi trawers, który może być upierdliwy, ale co to dla nas. Ubieramy się pod samym wejściem i ruszamy w górę, trudność taka sobie, ot wspinamy się, nic specjalnego, ale po pierwszym etapie trafiamy na tabliczkę którą sparafrazuję cytatem z Nieboskiej Komedii Dantego ( w sumie Trydent blisko) „Ty który tu wchodzisz, porzuć wszelką nadzieję”. No cóż, wiedzieliśmy, że będzie trudno. Z tego miejsca też można zawrócić i bezpiecznie dojść z powrotem do polanki o której wspomniałem wcześniej. My jednak decydujemy się pójść dalej i jak na razie do trawersu wszystko jest ok na poziomie średnio-trudnym/trudnym. Sam trawers jest długi i męczący, do tego temperatura robi swoje, miejscami wychodząc zza załomu wydaje się, że trasę można pokonać tylko siłowo, trzymając się stalowej liny, ale i tak znajdziemy występy skalne, które ratują nam tyłek. Warto ze sobą mieć ekspresy, albo taśmę, co pozwoli na chwilę wytchnienia wisząc na pionowej ścianie, klamry owszem są, ale nie zawsze i to „nie zawsze” wymaga siły fizycznej, aby się dopchać do nich. Po przejściu trawersu mamy jeszcze jeden taki mniejszy, ale to już nie to samo i po tym co zrobiliśmy nie robi wrażenia. Dalej trasa prowadzi już bardziej spokojnie i można napawać się pięknymi widokami. Sama via ferrata do pokonania to około 1:45 do 2 godzin, czas leci naprawdę bardzo szybko. Zejście około godziny, dobrze oznaczoną trasą, do naszej startowej lokacji. Na chwilę obecną (sierpień 2022) to dla nas najbardziej wymagająca via ferrata, pewnie też temperatura zrobiła swoje, ale jednak trawers robił wrażenie i przestrzeni i trudności, wykop adrenaliny był rewelacyjny 🙂 Od polany zejście do centrum miasta, gdzie warto znaleźć jakąś lokalną knajpkę i napić się piwka na uspokojenie 🙂 Na stronie, którą podlinkowujemy, via ferrata jest oceniona jako średnio-trudna co jest błędne, jej oznaczenie to TD/MD, czyli według skali francuskiej bardzo-trudna. Czy bardzo to nie wiem, ale na pewno trudna 🙂
Dojazd: my dolecieliśmy samolotem linii Wizzair z Katowic do Bergamo (równie tanio można dolecieć do Wenecji, bądź Werony i dalej koleją), następnie pociągiem Trenitalia do Mori (tam mieliśmy nocleg i bazę). Odległość od dworca kolejowego w Mori do początku via ferraty to jakieś 2,5 kilometra pieszo. Trasa początkowo prowadzi wzdłuż rzeki Rio Cameras i wchodzi w miasteczko, następnie pnie się w górę, gdzie docieramy do Santuario di Montealbano, z którego mamy piękny widok na Mori i okolice, dalej to jakieś 5-10 minut, idąc lekko pod górę dochodzimy do początku via ferraty. Przy dworcu jest McDonald jakby ktoś chciał coś na szybo zjeść.